Niebawem wybieramy się na gościnę do małej księżniczki, dlatego z tej okazji postanowiłam uszyć coś wyjątkowego. Pomysł szybko wpadł mi do głowy. A, że nie mogłam gotowego wykroju jakoś znaleźć, to zrobiłam go sama. Wszystko zrobione pod wpływem natchnienia.
Opiszę tutaj w skrócie proces powstawania poduszki w kształcie korony.
1. Najpierw zrobiłam wykrój. Wymierzyłam, odrysowałam na pergaminie i wycięłam. Na zdjęciu widać jakie ma wymiary w poszczególnych miejscach. Wysokość to 34 cm, szerokość na dole 31 cm, rozszerza się ku górze i ma 44 cm. Odległości między wcięciami 3 ramion korony wynoszą 13 cm i znajdują się 20 cm mierząc od podstawy korony. Wszystko tak narysowane bez jakichś szczegółowych wyliczeń, na szybko, a jednocześnie żeby jak najrówniejsze proporcje zachować.
2. Przeniosłam wykrój na materiał. Do uszycia korony wykorzystałam minky, tak ostatnio modne, bardzo przyjemne i ciepłe. Złożyłam kawałek materiału na pół, na lewej stronie. Do niego przypięłam wykrój i od razu wycięłam. Tak jest bezpieczniej, żeby materiał się nie przesuwał. Mam w posiadaniu od niedawna nożyce z ząbkami (karbowane) i ich używam. Minky potrafi strasznie się strzępić i fruwać wokoło. Jakbym cięła zwykłymi, to nastrzępione byłoby wszędzie, a te nożyczki w sporym stopniu to ograniczają. Cieszę się, że je mam :)
3. Potem odczepiłam wykrój. Kolejno na jednej części korony, na prawej stronie naszyłam tasiemkę z popularnymi postaciami z bajek, lubianymi przez dziewczynki - Elsą i Anną :) Dorwałam taką tasiemkę przypadkiem w pasmanterii i oto jest okazja ją wykorzystać. :) A na drugim kawałku korony naszyłam swoje logo.
4. Spięłam 2 warstwy razem prawymi stronami do siebie i przeszyłam na lewej stronie maszyną na szerokość stopki. Zostawiłam otwór na wywinięcie.
5. Wywróciłam na prawą stronę uszytek i wypełniłam kulką silikonową. Zaszyłam dziurę.
6. Przyszyłam pompony, które jakiś czas temu zrobiłam na inne przeznaczenie, ale doczekały się doczepienia na końcówkach 3 szczytów korony. Bardzo ładnie ją wykańczają. Taki mały detal, ale efekt jest. Korona gotowa!
Opiszę tutaj w skrócie proces powstawania poduszki w kształcie korony.
1. Najpierw zrobiłam wykrój. Wymierzyłam, odrysowałam na pergaminie i wycięłam. Na zdjęciu widać jakie ma wymiary w poszczególnych miejscach. Wysokość to 34 cm, szerokość na dole 31 cm, rozszerza się ku górze i ma 44 cm. Odległości między wcięciami 3 ramion korony wynoszą 13 cm i znajdują się 20 cm mierząc od podstawy korony. Wszystko tak narysowane bez jakichś szczegółowych wyliczeń, na szybko, a jednocześnie żeby jak najrówniejsze proporcje zachować.
2. Przeniosłam wykrój na materiał. Do uszycia korony wykorzystałam minky, tak ostatnio modne, bardzo przyjemne i ciepłe. Złożyłam kawałek materiału na pół, na lewej stronie. Do niego przypięłam wykrój i od razu wycięłam. Tak jest bezpieczniej, żeby materiał się nie przesuwał. Mam w posiadaniu od niedawna nożyce z ząbkami (karbowane) i ich używam. Minky potrafi strasznie się strzępić i fruwać wokoło. Jakbym cięła zwykłymi, to nastrzępione byłoby wszędzie, a te nożyczki w sporym stopniu to ograniczają. Cieszę się, że je mam :)
3. Potem odczepiłam wykrój. Kolejno na jednej części korony, na prawej stronie naszyłam tasiemkę z popularnymi postaciami z bajek, lubianymi przez dziewczynki - Elsą i Anną :) Dorwałam taką tasiemkę przypadkiem w pasmanterii i oto jest okazja ją wykorzystać. :) A na drugim kawałku korony naszyłam swoje logo.
4. Spięłam 2 warstwy razem prawymi stronami do siebie i przeszyłam na lewej stronie maszyną na szerokość stopki. Zostawiłam otwór na wywinięcie.
5. Wywróciłam na prawą stronę uszytek i wypełniłam kulką silikonową. Zaszyłam dziurę.
6. Przyszyłam pompony, które jakiś czas temu zrobiłam na inne przeznaczenie, ale doczekały się doczepienia na końcówkach 3 szczytów korony. Bardzo ładnie ją wykańczają. Taki mały detal, ale efekt jest. Korona gotowa!
Komentarze