W moim domu rodzinnym zawsze była maszyna do szycia.
Czasami mama coś na niej reperowała.
Pamiętam także, że uszyła nam spódnice, fartuszki itp.
Ja sama zostając gospodynią domową też zawsze chciałam mieć taką maszynę.
To bardzo przydatna rzecz. Kiedy dziecko zrobi dziurę w spodniach, albo będzie chciało, żeby ozdobić ubranie, uszyć strój na bal czy zażyczy sobie jakąś maskotkę/poduszkę.
Dlatego ja od około dwóch lat posiadam taką maszynę. Kupiona bez jakichś większych rozeznań w temacie, ale jak na domowe szycie - myślę, że się sprawdza.
Model to Husqvarna E10. Spodobała mi się wizualnie i ilością ciekawych ściegów.
Nie chodziłam na żaden kurs szycia chociaż chciałabym się kiedyś wybrać. Obecnie ilość małych dzieci nie pozwala mi na to. Także jestem samoukiem, ale zdobywam coraz lepszą wprawę. Podpieram się wiedzą z internetu i idzie to w dobrym kierunku.
Oby tylko było jeszcze więcej czasu. 👧
Szycie stało się poniekąd moim nowym hobby. Jak mam już tą wolną chwilę, to zamykam się w pokoiku. Zdejmuję z szafy na biurko koszyczek z nićmi, nożyczki, igły. Zrzucam pokrowiec z maszyny i do dzieła!
Na tej stronie będę co jakiś czas publikować, to co tworzę oraz to co już wcześniej udało mi się zrobić.
Komentarze